Vivo num ninho de cobra Sou cobra que cobra não morde Uma cobra conheçe outra cobra Não precisa dizer quem é cobra Trabalho tem marimbondo Faz a casa no capim Vem o vento leva ela Marimbondo leva fim Cachorro que engole osso Em alguma coisa se enfia Oi na goela ou na garganta Ou em outra freguesia Na boca de quem não presta O que é bom não tem valor Eu peço a Deus do céu Ô porque Deus me abençoou | Wiwu num nińu dżi kobru Soł kobru ke kobru ną mordżi Uma kobru konjesi outra kobru Ną presiza dizjer keń e kobru Trabaljo tej marimbondo Faz a kaza nu kapim Wej o wentu lewa ela Marimbondo lewa fim Kaszoru ke engole osu Ejm alguma kozja se enfia Oj na goela oł na garganta Oł ejm outra fregezija Na boka dżi keń ną presta U ke e bom ną tej walor Eu pesu a Deus du sjeu O porke Deus mi abensooł | Żyję w gnieździe węży Jestem wężem, którego wąż nie gryzie Jeden wąż rozpoznaje drugiego węża Nie trzeba mówić, kto jest wężem W pracy są szerszenie Budują dom w trawie Przychodzi wiatr i go zabiera Szerszeń kończy swój żywot Pies, który połyka kość Gdzieś się zatnie Czy to w gardle, czy w przełyku Albo w innym miejscu W ustach tych, którzy nie mają wartości To, co dobre, nie ma znaczenia Proszę Boga w niebie O to, że Bóg mnie pobłogosławił |